Pozbywanie się pokory

Bluźnierczy wybryk trójki tzw. showmanów z ekipy projektu „Zero Live Show” reżysera Emilisa Vėlyvisa w turgielskim kościele przed Mszą św. w dniu Święta Wniebowzięcia NMP w ciągu minionego tygodnia był komentowany przez przedstawicieli różnych grup społecznych i na różnych forach. W zasadzie zdecydowana większość wypowiadających się w tej sprawie była zdania, że wybryk „aktorów” przekroczył normy dozwolonego zachowania zarówno z punktu widzenia ludzkiej moralności, jak też naruszył prawa zagwarantowane w Konstytucji Litwy oraz art. 171 Kodeksu Karnego RL.

Samorząd rejonu solecznickiego wydał w tej sprawie oświadczenie(zamieszczamy obok) i zwrócił się do organów praworządności o wszczęcie śledztwa. I to jest bardzo słuszna decyzja. Naruszyciele prawa i praw obywateli powinni odpowiedzieć zgodnie z prawem. Jak wykazało zarówno bluźniercze zachowanie „artystów” w trakcie popisu w kościele tak i komentarz „reżysera”, który stawia siebie w roli sędziego najwyższej instancji, ludziom tym obce jest pojęcie obowiązujących norm współżycia, poszanowania uczuć religijnych, tradycji, zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

Sztuka dla sztuki, a raczej realizacja swoich „twórczych” planów w formie bycia ponad wszystko i wszystkich, jest, niestety, metodą działania wielu litewskich przedstawicieli świata rozrywki. Taniocha, wulgaryzm, chamstwo oraz bluźnierstwo podawane są jako „wyzwolona sztuka”.

O morale „artystów” powiedziano w ciągu tego tygodnia dostatecznie wiele i raczej nie ma nadziei, że w ogóle istnieje u tych ludzi, którzy wynaturzenie wydają za „twórczość”. Niepokoi to, że w tej całej niskiej próby szopce wyraźnie przewija się polski wątek. „Artysta” Cololo zadał sobie trudu nauczyć się tekstu w języku polskim (pamiętam, że będąc w jury „StuDni” miał wyraźne trudności z wysławianiem się po polsku, a propos, takich to „ekspertów” zapraszamy na polskie imprezy młodzieżowe). Showmani od siedmiu boleści wybrali rejon solecznicki, polskie osiedle i polską Mszę św. do promocji swojej klaunady. Jeden z im podobnych „twórców” w audycji telewizyjnej napomknął o „przynależności Cololo do ,mniejszości”. Mając na uwadze to, że Polacy zdecydowanie nie stanowią gros publiczności na imprezach tej kompanii, ani nie są fanami Vėlyvisa rodzi się myśl, że wybór polskiej społeczności dla swojej prowokacji był świadomy. Urągać się nad Polakami jest podwójnie cool. „Prości” ludzie z podwileńskiej prowincji – jakiż to wdzięczny materiał do takich „eksperymentów”. Nawet w komentarzach „obrońców” tych „prostych ludzi” przebrzmiewała nuta wyższości, kiedy mówiono o tym, że dla reklamowania siebie i tego „popisu” mogli ludzie Vėlyvisa znaleźć „ciekawszy, twardszy i bardziej sensowny cel niż ludzi reprezentujących polską mniejszość na prowincji, która się nie potrafi obronić”. Spokojnie, panowie, potrafi. O tym świadczy reakcja samorządu rejonu solecznickiego. Dobrze by było, jak zaznaczył jeden z kolegów, by w ślad za wszczęciem śledztwa i ukarania dowcipnisiów nastąpił pozew cywilny i żądanie zadośćuczynienia uszczerbku moralnego na okrągłą sumę. Już o tym mówiono, że właśnie kara pieniężna, która podniesie koszt ich chamskiej reklamy do odpowiedniej wielkości, może jedynie stać się tą zaporą przed aktywnym chamstwem.

Nie mogę się powstrzymać, by jednak nie ustosunkować się do tej naszej „przeklętej pokory”. Oto wchodzi do kościoła troje przygłupów, z których wyglądu bardziej czy mniej wyraźnie widać, że nie są „prawdziwymi” księżmi i biskupami i brak jest tych, co to dowcipnisiów zwyczajnie wzięliby za kark i wystawili za próg świątyni. Nawet bez szturchańców – wygnali jak psów (chociaż psa raczej nie trzeba by było z kościoła wypędzać, bo to stworzenie najczęściej zachowuje się odpowiednio do miejsca) i tyle. Popsuliby tym samym im filmik, bo wątpię czy by chcieli siebie pokazać w tak „dostojnej” sytuacji. Chcieli się sobą lubować w roli tych, co to po wileńsku mówiąc: robią z kogoś durnia.

Robienie sobie swoistego poligonu doświadczalnego z rejonu solecznickiego już przerabialiśmy przed ponad rokiem, kiedy to w czasie ćwiczeń przedstawiciele służb granicznych wystąpili w roli naruszycieli granicy i zajęli posterunek policji, nie uprzedzając o ćwiczeniach miejscowych policjantów. Incydent ten mógł się bardzo smutno skończyć. Wówczas komuś nie spośród „artystów” tylko funkcjonariuszy, zabrakło wyobraźni. Dowództwo „manewrów” przyznało błąd, sprawa została wyciszona. Ostatnio telewizja litewska pokazała nagrania tych ćwiczeń. Wcale nie wyglądało to zabawnie.

W kalendarzu zbliżających się wyborów możliwie nieraz różni „działacze” i „artyści” zechcą z podwileńskich rejonów robić poligon doświadczalny, a miejscowych mieszkańców widzieć w roli królików. Wyzbycie się „tej przeklętej pokory” może im te chęci odmienić.

Oświadczenie samorządu rejonu solecznickiego

Wczoraj, 15 sierpnia, przed uroczystym nabożeństwem z okazji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny do kościoła w Turgielach weszła przebrana w szaty liturgiczne ekipa reżysera Emilisa Vėlyvisa, zakłócając tym samym powagę wierzących przed Mszą świętą.

Zgromadzeni na uroczystości wierni byli zszokowani zachowaniem przebranych aktorów, po polsku opowiadających o nowym projekcie, a potem rozdających zebranym skręty. Jeszcze bardziej zasmucił ich materiał wideo pod tytułem „Msza”, który był na żywo transmitowany w sieci społecznościowej Facebook. W sposób brutalny i bolesny nieproszeni goście poniżyli godność społeczności turgielskiej, a upubliczniając swoją wizytę w kościele obrazili wiernych nie tylko Turgiel, nie tylko rejonu solecznickiego, lecz także całej Litwy.

Samorząd rejonu solecznickiego wyraża swoje oburzenie na bezpardonowe zachowanie osób, nazywających siebie artystami. Szydzenie z uczuć osób wierzących i symboli religijnych nie jest sztuką, a kościół nie jest miejscem na reklamę i żarty. Wtargnięcie do świątyni jest traktowane jak przeszkadzanie wiernym w wykonywaniu aktu religijnego. Takie zachowanie nie idzie w parze z zasadami etyki, a przebranie się w szaty liturgiczne w kościele jest czynem amoralnym i świętokradczym. Zachowanie aktorów skłóca społeczności, jest głupie i nie ma usprawiedliwienia.

Jesteśmy przekonani, że aktorzy naruszyli Konstytucję Republiki Litewskiej, która głosi, że korzystając ze swoich praw i wolności, człowiek musi przestrzegać Konstytucji i ustawodawstwa Republiki Litewskiej, nie ograniczać praw i wolności innych osób. Wtargnięcie się do kościoła było zakłóceniem prawa wiernych do wykonywania obrzędów religijnych.
Dziś, 16 sierpnia, samorząd rejonu solecznickiego zwrócił się do organów praworządności z wnioskiem o ocenę aktów „artystów”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.