Bohater niezwyciężony

Po raz ósmy Polska i Polacy mieszkający poza granicami Macierzy obchodzą dziś Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych (Niezłomnych). 1 marca jest rocznicą zamordowania przez reżim komunistyczny w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie siedmiu członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Święto to zostało ustanowione w 2011 roku i upamiętnia wszystkich żołnierzy niepodległościowego i antykomunistycznego podziemia.

Wileńskie spotkanie z rotmistrzem Witoldem Pileckim
Na kilka dni przed Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych (26 lutego) do Wilna zawitała pani Małgorzata Kupiszewska. Przywiozła ona na Litwę wystawę plakatów, które powstały w ramach ogłoszonego w 2016 roku konkursu poświęconego rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu oraz wydane staraniem Fundacji „Gdzieś” z Krakowa, Studium Polski Podziemnej w Londynie oraz wydawnictwa „Apostolicum” w Ząbkach „Raport Witolda” (relacje Witolda Pileckiego z okresu dobrowolnego uwięzienia i działalności konspiracyjnej w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz), a także dokumentalny film „Tatusiu” – opowiadanie o ojcu córki Zofii Pileckiej-Optułowicz.

Pani Małgorzata prezentując wystawę i raport odbyła kilka spotkań: z młodzieżą w Wilnie i Ejszyszkach oraz zainteresowanymi losem rotmistrza wilnianami w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Jak zaznaczyła, ta jej działalność jest skierowana na zapoznanie i propagowanie osoby rotmistrza Witolda Pileckiego, który, pomimo tego, że całym swoim życiem wykazywał patriotyczną, aktywną społecznie postawę życiową, zdobył się na iście heroiczny czyn: dobrowolnie poszedł (dał się aresztować podczas łapanki w Warszawie) do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, by dać świadectwo światu o niemieckim obozie zagłady i stworzyć w nim podziemną organizację. Organizacja ta miała być gotowa nie tylko do wspomagania więźniów, ale też organizowania ruchu oporu i zbrojnej próby wyzwolenia więźniów.

Ta misja rotmistrza Witolda Pileckiego z pragmatycznego punktu widzenia była praktycznie niemożliwa do wykonania, jednak on potrafił ją uskutecznić. W ciągu 947 dni spędzonych w obozie Auschwitz Witold Pilecki stworzył raport – obraz tego, jak funkcjonowała zbrodnicza maszyna uśmiercająca tysiące ludzi. Potrafił też zjednoczyć do działalności konspiracyjnej członków różnych organizacji i ugrupowań politycznych. Po zniesieniu w obozie zbiorowej odpowiedzialności za ucieczki więźniów, Witold Pilecki wraz z dwoma towarzyszami opuścił obóz.
Ten okres jego życiorysu wydaje się być na pograniczu ludzkich możliwości, a jednak udało mu się go godnie przeżyć. Rotmistrz Pilecki był do niego przygotowany – posiadał konieczny hart ducha, woli i ciała, które wypracował jeszcze we wczesnej młodości. Jako mieszkańcy Wileńszczyzny możemy być dumni, że to tu, na Ziemi Wileńskiej, gdzie spędził 16 lat swego życia kształtował się jako Polak, patriota, niezłomny żołnierz Ojczyzny. Ale też człowiek uzdolniony artystycznie, wrażliwy na piękno, humanista, który cenił każde życie – widząc w konstrukcji świata nierozerwalny, jak mówił swojej córeczce, łańcuszek – tok życia.

Z Karelii do Wilna
Witold Pilecki przyszedł na świat 13 maja 1901 roku w Karelii, w gubernialnym mieście Ołoniec. Tam, na pograniczu rosyjsko-fińskim, gdzie jego ojciec – Julian Pilecki, absolwent Instytutu Leśnego w Petersburgu – zdołał dostać pracę. Zarówno ojciec jak i matka – Ludwika pochodzili z patriotycznych rodzin, które ucierpiały od władz carskich za udział w Powstaniu Styczniowym – ich posiadłości ziemskie w powiatach lidzkim i nowogródzkim zostały skonfiskowane. W obawie, by dzieci nie wynarodowiły się w rosyjskim otoczeniu Ludwika Pilecka przeniosła się wraz z dziećmi do krewnych do Wilna w 1910 roku. Julian Pilecki ze względów materialnych musiał zostać na posadzie – był wysokim urzędnikiem – rewizorem leśnym.

Wilno stało się dla Witolda Pileckiego rodzinnym (pytany o to skąd pochodzi, mówił – z Wilna). Tu był uczniem polskiej szkoły handlowej. 3 marca 1914 roku wstąpił do tajnego harcerstwa i kółka samokształceniowego Narodowcy oraz Towarzystwa „Sokół”. Celująco skończył trzy klasy szkoły, a podczas wakacji spędzanych w Druskienikach zastała rodzinę I wojna światowa.

Tułaczka i chrzest bojowy
Nie mogąc udać się do zagrożonego okupacją niemiecką Wilna, wyjechali do babki na Mohylowszczyznę i tam byli do 1918 roku. Podczas pobytu na ewakuacji w Orle Witold w 1915 roku zakłada pierwszy zastęp harcerstwa, który rozrósł się w drużynę i hufiec oraz polskie koła samokształceniowe. Jako wzorowy harcerz, przez Komitet Kolonii Polskiej w Orle, w składzie ośmiu żołnierzy zostaje wysłany do I Korpusu gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Szybkie zmiany sytuacji w objętej rewolucją i wojną domową Rosji sprawiły, że musiał wracać do babki, do Hawryłkowa, skąd rodzina postanowiła wracać do Wilna.

Tu 12 października 1918 roku Witold rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Joachima Lelewela, prowadzonym przez Stowarzyszenie Nauczycielstwa Polskiego i związał się z konspiracyjną Polską Organizacją Wojskową. Wówczas jeszcze 17-letni Witold, odpowiadając na wezwanie młodzieży do broni, w składzie grupy starszoharcerskiej wstąpił do oddziałów Wileńskiej Samoobrony pod dowództwem generała Władysława Wejtki.

Jak opowiadała Małgorzata Kupiszewska, w swym młodzieńczym wojskowym życiorysie Witold miał taki oto fakt: w noc sylwestrową 1918 roku był dowódcą placówki mieszczącej się w Ostrej Bramie, a w pierwszym dniu stycznia 1919 roku poprowadził udane natarcie na Niemców w rejonie dworca kolejowego i stacji towarowej. Był to jego chrzest bojowy.

Następnie walczył z miejscowymi bolszewikami na ul. Wroniej o tzw. Wronie Gniazdo i na Pośpieszce z wkraczającymi do miasta bolszewikami. Samoobrona Wileńska nie mogła jednak skutecznie przeciwstawić się czerwonej armii. 5 stycznia 1919 roku Witold Pilecki wraz z żołnierzami samoobrony przedostał się do Łap, gdzie spotkał pierwszy zorganizowany oddział Wojska Polskiego. Od stycznia do jesieni 1919 roku jako ułan walczył w oddziale braci Władysława i Jerzego Dąmbrowskich. Pozostawał w tych szeregach do czasu odbicia Wilna, Lidy, Baranowicz i Mińska Litewskiego, gdzie oddział został przemianowany w 13. Pułk Ułanów.

Stawał na zawołanie Ojczyzny
Po ustabilizowaniu się frontu Pilecki został zdemobilizowany i wrócił do Wilna i do nauki w Gimnazjum im. Joachima Lelewela. W czerwcu 1920 roku ukończył szóstą klasę gimnazjalną. A już w lipcu wstąpił do Wileńskiej Kompanii Harcerskiej wchodzącej w skład 201. Pułku Piechoty. I znów udał się na front. W walkach pod Grodnem razem z towarzyszem broni uratował życie ośmiu kolegom, którzy zostali na opuszczonych pozycjach. W sierpniu przeszedł pod rozkazy rtm. Dąmbrowskiego, słynnego zagończyka, który dowodził pułkiem ułanów. Wziął udział w walkach sierpniowych w Bitwie Warszawskiej w rejonie Płocka. Pułk jego został później włączony do grupy generała Lucjana Żeligowskiego, w składzie której uczestniczył w wyzwalaniu Wilna.

Witold Pilecki pozostawał w wojsku do 30 stycznia 1921 roku. Po demobilizacji, jako uczeń-ochotnik eksternem, w maju 1921 roku, złożył egzaminy dojrzałości przed komisją egzaminacyjną dla byłych wojskowych przy Uniwersytecie Stefana Batorego. W tymże roku wstąpił na studia na Uniwersytet Poznański, na wydział rolny, tak szykował siebie do objęcia rodzinnego majątku. A jednocześnie pielęgnując talent artystyczny, został też słuchaczem Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Ze względu na trudności materialne, studia te jednak musiał porzucić. Pomimo to nadal malował, jego dwa obrazy znajdują się w kościele w Krupie.

Po demobilizacji Witold Pilecki pracował w Nowych Święcianach, tam też pełnił funkcje komendanta Oddziału Nowoświęciańskiego Związku Bezpieczeństwa Kraju, z tego powodu m.in. musiał zrezygnować w 1923 roku z działalności w harcerstwie. W ZBK był zbrojmistrzem, a po skończeniu kursów podoficerskich otrzymał nominacje na komendanta-instruktora. Jego zwierzchnicy charakteryzowali go w okresie służby w latach 1921-23 jako sumiennego i starannego pracownika oraz bardzo dobrego żołnierza.

W sierpniu 1926 roku spełniły się marzenia młodzieńcze Witolda o oficerskich szlifach – został promowany na stopień podporucznika rezerwy. Otrzymał przydział do 26. Pułku Ułanów.

W roli ziemianina, męża i ojca
Obok wojska, marzeniem Witolda było powrócić do tradycji ziemiańskich swego rodu. W 1926 roku w Sądzie Okręgowym w Wilnie nastąpiło rozstrzygnięcie sprawy majątku Sukurcze (znajdował się w gminie lidzkiej), który powrócił do rodziny Pileckich.

Od września 1926 roku Witold Pilecki osiadł w folwarku i urzeczywistniał swoje marzenie o pracy na roli. Sukurcze były przedmiotem jego chluby i z satysfakcją wpisywał w rubryce „zawód” – rolnik. Był wzorowym gospodarzem i czynnie udzielał się we wdrażaniu nowości w uprawianiu ziemi. A jako że był człowiekiem o bogatej osobowości i niespożytej energii, w powiecie i gminie Lida zorganizował Straż Ogniową i był jej naczelnikiem oraz został prezesem mleczarni. Dodatkowo zajmował się kółkiem rolniczym i opieką społeczną w okolicy.

Miał wrażliwą naturę – zachwycał się przyrodą, fascynowały go konie, lubił przestawać z młodzieżą. Obok malowania lubił też grać na pianinie. Był wszechstronnie uzdolnionym człowiekiem, powściągliwym i poważnym, ale też wykazywał się stanowczością i uporem w dążeniu do celu, jaki sobie wyznaczył.

W 1931 roku Witold Pilecki założył rodzinę, biorąc za żonę Marię Ostrowską, która była nauczycielką. Przyszło na świat dwoje dzieci: Andrzej i Zosia. Wychowywał je zgodnie z własnymi zasadami, wpajając takie wartości jak: prawość, odwaga, miłość do Boga i Ojczyzny. Dbał też o sportowe przygotowanie dzieci, kształtował aktywną postawę i umiejętność radzenia sobie w trudach życia.
Witold Pilecki był na Kresach człowiekiem wnoszącym w życie środowiska rolniczego wyższy poziom cywilizacyjny. Ceniono go za to powszechnie. Jego niespożyta energia, aktywność i pasja budziły podziw i uznanie. Za aktywną postawę i zaangażowanie społeczne Witold Pilecki w 1938 roku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Jednak działalność społeczna nie zaspokajała w pełni jego ambicji. Ciągle tęsknił za mundurem. Utworzył przysposobienie konne. Nie było to łatwe zadanie, bowiem brakowało zarówno ludzi, jak też koni i uprzęży. Ceniąc jego wysiłek, władze wojskowe przysposobienie wojskowe konne, jako formację „Krakusów” podporządkowały Komitetowi Rejonowemu. Późniejsze zmiany organizacyjne spowodowały, że w powiecie lidzkim był tylko szwadron „Krakusów” dowodzony przez Witolda Pileckiego. W czerwcu 1936 roku został za tę pracę wyróżniony jako ppor. rezerwy, który od kwietnia 1937 roku aż do wybuchu wojny był dowódcą tego szwadronu kawalerii 19. Dywizji Piechoty. Pilecki więc był przygotowany do dowodzenia oddziałami wojskowymi w czasie wojny, co bardzo mu się przydało po wybuchu II wojny światowej.

(Cdn.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.