11 listopada w dniu Święta Niepodległości Polski Szyrwincki Oddział Rejonowy ZPL i Jawniuńskie Stowarzyszenie Kultury Polskiej miały uroczystość, podczas której odbyła się prezentacja filmu „Jaką tajemnicę kryje kaplica w Izabelinie”.
Wiosną Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej ogłosiła konkurs pt. „Miejsca Pamięci Narodowej na Litwie”. Grupa młodzieży z Szyrwinckiego Oddziału Rejonowego ZPL razem z kolegami z mejszagolskiego koła ZPL zaangażowała się w tę sprawę i postanowiła nakręcić film o pobliskiej miejscowości Izabelin.
Jeszcze na początku XIX wieku, a może w końcu XVIII wieku we dworze Izabelin, który należał do Wołłowiczów została zbudowana drewniana kaplica pw. św. Jerzego. Kaplica przez ponad półwiecze pełniła funkcję kościoła. W czasie rozbioru Polski zaczął się ruch odrodzeniowy, jedno po drugim wybuchały powstania przeciwko zaborcom: w 1831 roku – Powstanie Listopadowe, które było bezlitośnie stłumione, zaś po 30 latach – Powstanie Styczniowe.
Warto zaznaczyć, że właściciele mniejszych i większych majątków na Wileńszczyźnie także przystąpili do powstania. Razem z nimi walczyło wielu chłopów, którym wyzwolenie miało przynieść uwłaszczenie.
Mieszkańcy z okolic Izabelina podtrzymywali powstańców, a niektórzy również sami walczyli z zaborcami. Tak się zdarzyło, że do stołu wielkanocnego razem z gospodarzami zasiadło kilku powstańców. Akurat wtedy na dwór napadli żandarmi rosyjscy i zamordowali powstańców. Mieszkańcy po kryjomu ich ciała pochowali tuż przy ścianie kaplicy w Izabelinie.
Minęło 150 lat, a miejscowi ludzie jeszcze pamiętają to przekazywane z ust do ust opowiadanie o zamordowanych powstańcach. To wydarzenie stało się podstawą do nakręcenia filmu „Jaką tajemnicę kryje kaplica w Izabelinie”. Promotorem pomysłu była Stefania Tomaszun – prezes Szyrwinckiego Oddziału Rejonowego ZPL. Scenariusz napisała Justyna Kropaitė. Reżyserii podjęła się Kamila Żygis, montażu – Giedymin Grydziuszko. Zdjęcia wykonał Gabriel Tomaszun, a nagłośnił film Daniel Adomajtis. Swoimi wspomnieniami podzieliły się Leokadia Drozd i niżej podpisana. Wideomateriał autorstwa Ireny i Waleriana Żygisów.
Na święcie, które odbyło się w Szawelskiej Filii Szyrwinckiego Centrum Kultury zebrało się dużo ludzi, którzy nieraz modlili się w tej kaplicy, po której zostały tylko ruiny.
W święcie uczestniczył zespół „Czerwone Maki” oraz młodzieżowy zespół z Mejszagoły „Green and Gold”. Koncert uświetniła swoim pięknym głosem absolwentka lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Katarzyna Szydłowska.
Z okazji tego wydarzenia niżej podpisana ułożyła i zarecytowała wiersz pt. „Poległym ziomkom”.
I tu, na tej ziemi szalały żywioły,
Ludzie walczyli o wolność, swobodę,
Szli naprzód odważnie, krwią ziemię zraszali,
A ta zniewolona przyjęła ich groby.
Groby poległych na polach, przy drogach,
Pod gruszą, na miedzy, przy ścianie kaplicy…
Choć są bezimienne, lecz pamięć przetrwała,
A ona jest wieczna, jak wieczne jest życie.
Po koncercie uczestnicy święta długo obcowali przy herbacie, wspominali minione lata, snuli plany na przyszłość. Teraz najważniejszym naszym celem jest upamiętnienie tego drogiego dla nas wszystkich miejsca. Wiemy, że trzeba będzie przejść długą i trudną drogę. Ale dla takiego szlachetnego celu warto poświęcić swoją pracę i wysiłek.