Turystyczny Zlot Polaków – miłośników sportu, obcowania i dobrego humoru

Pierwsze dni lipca już po raz 29. zwołały rodaków na Turystyczny Zlot Polaków na Litwie. Jest to najstarsza impreza społeczności polskiej, która dała przykład wspólnego sportowego, wesołego i pomysłowego spędzania czasu w różnych zakątkach Wileńszczyzny: tradycyjnie wędruje on po rejonach wileńskim, trockim, solecznickim, szyrwinckim i święciańskim. W 1988 roku minionego stulecia wypromowana przez entuzjastów impreza zwoływała do uroczych miejscowości wspaniałe drużyny. Należy ubolewać, że z biegiem lat duch sportowo-intelektualny na Wileńszczyźnie wyraźnie przyćmił. Zresztą mnogość inicjatyw i ofert naturalnie rozproszyła liczebne gromady uczestników. Jednak dzięki prawdziwym zapaleńcom nadal jest żywy duch rywalizacji w tradycyjnych dyscyplinach, takich jak wiedza o zlotach i Wileńszczyźnie, sztafeta turystyczna, konkurs na najlepszą zagrodę i in. Trzydzieści minionych lat jednak najwidoczniej każą znaleźć nowe drogi do kolejnych pokoleń fanów turystycznych atrakcji.

Tego roku XXIX Turystyczny Zlot Polaków na Litwie wystartował we wsi Poddębie, w gminie Muśniki, na terenie malowniczo położonej nad zbiornikiem wodnym zagrody turystycznej „U Zenona”. Z uwagi na to, że rok 2017 został ogłoszony Rokiem Tadeusza Kościuszki (obchodzić będziemy dwusetną rocznicę jego urodzin) – bohatera nie tylko Polski, ale też krajów ościennych oraz Francji i Stanów Zjednoczonych Ameryki, więc sprawdzian wiedzy uczestników zlotu obejmował fakty z życia tego wojskowego i inżyniera, który pozostawił po sobie wdzięczną pamięć na paru kontynentach.

Jak wynikało z programu zlotu, przybyłe na Ziemię Szyrwincką drużyny rywalizowały ze sobą w turystyce, sporcie i rozrywce. Do każdej z konkurencji(a było ich osiem) musiały się zgłosić grupy co najmniej czteroosobowe (składające się z dwóch pań i dwóch panów), więc drużyny wystawiały nawet po dwa zespoły, w ten sposób stwarzając możliwość zdobywania większej liczby punktów. A one były liczone przez oceniających pod bacznym okiem głównego sędziego Andrzeja Łakisa i skrupulatnie notowane przez sekretarz Jolantę Wołodko.

Po pierwszym dniu zmagań, kiedy na uczestników i gości czekała ostatnia tego dnia konkurencja – prezentacja artystyczna zespołów, podane na tablicy informacyjnej wyniki, obrazującej przebieg rywalizacji drużyn, żadnej z nich nie dawały zdecydowanego pierwszeństwa. Bo w sztafecie sportowo-rozrywkowej była najlepszą drużyna „MJB” (członkowie Mickuńskiej Wspólnoty Młodzieżowej), zaś w wiedzy o Wileńszczyźnie i zlotach najsilniejsi okazali się być członkowie „Garnizonu” (reprezentanci Wileńskiego Klubu Rekonstrukcji Historycznej Garnizonu w Nowej Wilejce). Ale „garnizonowcy” zdecydowanie gorzej radzili sobie w turystyczno-sportowych zmaganiach, plasując się dopiero na IV miejscu i tylko w biegu na orientację uplasowali się na drugiej pozycji.

„MJB” z kolei potrafiła zdobyć laury jeszcze w dwóch zawodach. No i zdecydowanie drużyna z Mickun pobiła rywalów na głowę podczas prezentacji drużyn: przedstawiona przez nich teatralizowana wizja faktów z życiorysu Andrzeja Tadeusza Bonawentury Kościuszki (skoncentrowali się na jego zalotach do trzech wybranek, z których, jak wiemy żadna nie została żoną, bo dotrwał w stanie kawalerskim do końca żywota) była doskonale wyreżyserowana, nagłośniona, nie zawiodły też pomysłowe dekoracje i stroje. Jedynie do poprawności językowej można by mieć zastrzeżenia. Ale zważywszy fakt, że tereny Rzeczypospolitej były jakże różnorodne pod względem językowym, więc i ten „grzech” można usprawiedliwić, życząc na przyszłość lepszej kondycji językowej tej jakże wspaniałej drużynie, która potrafiła doskonale zabawić zarówno zlotową dziatwę, jak i dorosłych. Jak zauważyła wieloletnia (i niestrudzona) prowadząca zlotów Katarzyna Kuckiewicz, przynajmniej jeden wątek życiorysu Kościuszki (przywódca insurekcji, niestety, na Litwie i Wileńszczyźnie jest o wiele mniej popularny niż inni przywódcy kolejnych narodowych zrywów wyzwoleńczych), zostanie w pamięci zlotowiczów…

„Garnizon” popisał się mistrzostwem ułańskim we władaniu szablą, co wywołało okrzyki zachwytu publiczności. Tego roku zabrakło twórczej inwencji wiernej zlotom drużynie zbiorowej z Ławaryszek, Kowalczuk, Kieny, Kiwiszek i Szumska – „Ł3KS” oraz sympatycznej rodzinnej drużynie z Grygajć pod dowództwem kapitana Czesława Pocieja.

Jak zaznaczył komendant zlotu Zbigniew Głazko, drużyny wykazały się dobrą sprawnością, kondycją i chęcią rywalizacji, co wcale nie było łatwe zważywszy, że w biegu na orientację zawodnicy mieli do odnalezienia 15 ukrytych w terenie punktów i na każdym z nich mieli do wykonania zadanie w postaci łamigłówki. Z kolei podczas sztafety sportowo-rozrywkowej zawodnicy mieli się wykazać koordynacją działań i zgraniem zespołu pokonując tor przeszkód z zawiązanymi oczami. Szczególnie dobrego przygotowania fizycznego i sprytu wymagała sztafeta sportowo-rozrywkowa: należało wspinać się na drabinki sznurowe, rozpięte między drzewami liny wspinaczkowe, zaliczyć wspinaczkę wielowyciągową na drzewo oraz pływanie kajakiem morskim… Nie zabrakło też pomysłowości, zmysłu artystycznego i inwencji twórczej w konkursie artystycznym – należało „zbudować” konstrukcję z wielce nietypowych materiałów (najlepszą była drużyna „MJB”); kucharskim – przygotować danie wegetariańskie z perłówki (prym wiodły „Ł3KS” oraz Grygajcie); na najlepszą zagrodę (znów wykazała się „MJB”).

Po podliczeniu zdobytych punktów we wszystkich formach rywalizacji okazało się, że zdecydowane pierwszeństwo ma drużyna „MJB” z Mickun (37 pkt). Na II miejscu uplasowała się drużyna „Ł3KS” (25 pkt), na III – „Garnizon” (22 pkt).

Na zwycięzców imprezy oraz liderów w poszczególnych konkurencjach czekały nagrody rzeczowe, dyplomy oraz puchary ufundowane przez sponsorów imprezy.

XXIX Turystyczny Zlot Polaków na Litwie był współfinansowany w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą, przez Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie” a także przez sponsorów: Związek Polaków na Litwie, Ambasadę RP w Wilnie, Forum Przedsiębiorczości Polskiej „Korona”, europosła Waldemara Tomaszewskiego, przewodniczącą frakcji AWPL-ZChR w Sejmie RL Ritę Tamašunienė, Henrykę i Czesława Okińczyców, Grzegorza Sienkiewicza (spółka „Nedva”), Michała Kleczkowskiego (firma „Medar”) i Jana Jareckiego (spółka „GO-ERP”), DKP w Wilnie, „Mylidę”.

Za rok organizatorów – Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych – czeka nie lada wyzwanie: jubileuszowy – XXX Zlot. Ma się on odbyć w rejonie wileńskim i, miejmy nadzieję, dzięki udziałowi weteranów i kolejnych pokoleń zlotowiczów stanie się wyjątkowym wydarzeniem w historii tej imprezy.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.