Człowiek z godnością nie niewolniczą (galeria)

„Walczę i umrę jedynie dlatego, że w wychodku, jakim jest nasze życie, żyć nie mogę, to ubliża – ubliża mi jako człowiekowi z godnością nie niewolniczą!” – tak pisał w roku 1908 w jednym z listów Józef Klemens Piłsudski – przyszły Marszałek Polski. Człowiek, który Ojczyźnie – Polsce dał „granice, moc i szacunek”. Od  wczesnych lat młodzieńczych – jeszcze jako gimnazjalista wileński – miał swoją wizję losów Ojczyzny i swego udziału w jej stanowieniu. Wizję, która w dużej mierze zrodziła się dzięki Matce, która poprzez literaturę, dziejów dawnych gloryfikowanie przyczyniła się do tego, że syn wiedział, iż w odrodzeniu wolnej Ojczyzny i zaistnieniu jej na mapie świata jako niepodległego państwa, ma mieć swój udział. Droga do „wolnej i niepodległej”, godności Naczelnika Państwa miała swój początek w Zułowie, gdzie 5 grudnia 1867 roku przyszedł na świat.

Od dziesięciu lat, odkąd Związek Polaków na Litwie sprawuje opiekę nad miejscem urodzin Józefa Piłsudskiego w Zułowie i realizuje ideę przekształcenia go w Rezerwat Pamięci Narodowej – w ciągu ostatnich pięciu lat powstała tu Aleja Pamięci Narodowej, w której dwadzieścia stel i zasadzonych dębów są swoistym panteonem sławy i chwały ludzi i wydarzeń, które w naszej polskiej historii odegrały znaczącą rolę – zarówno obchody znamiennych dat z życiorysu Marszałka, jak i wszystkich Polaków, odbywają się właśnie tu. By uczcić 80. rocznicę śmierci twórcy Państwa Polskiego, przybyło do Zułowa na zaproszenie Związku Polaków na Litwie około pół tysiąca osób.

W dniu 17 maja, oddając hołd pamięci Marszałka Józefa Piłsudskiego, którego 80. rocznica śmierci była odznaczona na wileńskiej Rossie przy Grobie Matki i Serca Syna 12 maja br., z inicjatywy Związku Polaków na Litwie odbyła się Msza św. w kościele pw. św. Kazimierza w Powiewiórce oraz upamiętnienie twórcy Państwa Polskiego w Zułowie.

Goście wraz z prezesem ZPL Michałem Mackiewiczem witali rodaków
Goście wraz z prezesem ZPL Michałem Mackiewiczem witali rodaków

Okres między dwoma datami, kiedy w mroźny wieczór 5 grudnia 1867 roku przyszedł na świat w dworku w Zułowie, a 12 maja 1935 roku – kiedy w wieczornych godzinach odszedł z tego świata z obrazkiem Matki Bożej Ostrobramskiej w dłoniach i odbył ostatnią drogę na Wawel żegnany przez tłumy obywateli, biciem Dzwona Zygmunta i grzmotem 101 salw armatnich, Klemens Józef Piłsudski poświęcił Ojczyźnie – jej wyzwoleniu, obronie i rozkwitowi.

Jeszcze jako gimnazjalista wileński wyznawał: „(…) nienawiść moja do carskich urządzeń, do ucisku moskiewskiego wzrastała z rokiem każdym. Bezsilna wściekłość dusiła mię nieraz, a wstyd, że w niczem zaszkodzić wrogom nie mogę, że muszę znosić w milczeniu deptanie mej godności i słuchać kłamliwych i pogardliwych słów o Polsce, Polakach i ich historii, palił mi policzki. Uczucie przygnębienia, uczucie niewolnika, którego w każdej chwili, jak robaka zgnieść mogą, leżało mi na sercu kamieniem młyńskim”.

Już jako komendant legionów stwierdzał: „Nie chciałem pozwolić, aby w czasie, gdy na żywym ciele naszej ojczyzny miano wyrąbywać mieczami nowe granice państw i narodów, samych Polaków przy tym brakowało. Nie chciałem dopuścić, by na szalach, na które miecze rzucono, zabrakło polskiej szabli”.

Wielki realista, a zarazem mąż stanu i wizjoner potrafił przewidzieć rozwój wydarzeń lat 1914-1918 i szanse dla Polski, rozdartej pomiędzy trzema mocarstwami, które rozpoczęły walkę ze sobą. Widział też późniejsze ogromne zagrożenie dla Polski z możliwych sojuszy Niemiec i Rosji Radzieckiej. Uważał, że sytuacja Polski zdeterminowana jest położeniem między Rosją a Niemcami: „Znajdujemy się od wieków między młotem a kowadłem. Raz kowadłem były Niemcy, a młotem Rosja, czasami Rosja była kowadłem, a Niemcy młotem. Ale Polska i tak zawsze będzie pomiędzy nimi”.

Polskie Studio Teatralne zaprezentowało wzruszający program patriotyczny
Polskie Studio Teatralne zaprezentowało wzruszający program patriotyczny

W latach trzydziestych doskonale rozumiał zagrożenia, jakie zbliżały się do Polski. Zawierając pakty o nieagresji w 1932 roku z Rosją i 1934 z Niemcami, miał nadzieję, że wzmocnią one pozycję Polski przynajmniej doraźnie i dadzą czas na wzmocnienie państwa, które miało zaledwie niespełna 20-letni niepodległy życiorys. Był też autorem planu wojny prewencyjnej wobec Niemiec. Niestety, nie znalazła ta idea sojuszników na Zachodzie. A kto wie, czy nie uratowałaby świata od katastrofy II wojny światowej lub przynajmniej nie zmniejszyła jej strasznych skutków.

Nie ulega wątpliwości, że Marszałek był pierwszym politykiem europejskim, który w pełni dostrzegł niebezpieczeństwo wynikające z dojścia Hitlera do władzy. Nie miał też aluzji wobec Stalina, mówił: „Kiedy widzę portret Stalina – widzę prawdziwego bandytę”.

Niestety, nie dane mu było stać na czele państwa w chwili, gdy ci dwaj dyktatorzy postanowili podzielić jego Ojczyznę, o której wolność i niepodległość walczył.

W dniu 17 maja, o godzinie 12.00 w kościele pw. św. Kazimierza w Powiewiórce, w którym 15 grudnia 1867 roku był ochrzczony Józef Piłsudski została odprawiona Msza św. w 80. rocznicę jego śmierci. Przybyło na nią ponad pół tysiąca rodaków i mały kościółek ledwie mógł wszystkich zmieścić. Mszę św. odprawił proboszcz wileńskiej parafii pw. św. Rafała Archanioła ks. Mirosław Grabowski. Uświetnił ją udział harcerzy wraz z pocztem sztandarowym oraz śpiew chóru zespołu „Znad Mereczanki” z Jaszun.

Po modlitwie, autokary wraz z uczestnikami uroczystości odjechały do Zułowa. Tu, po odśpiewaniu „Roty”, w odświętnej scenerii odbyło się uroczyste złożenie wieńców i zapalenie zniczy przy pomniku, ustawionym przez Związek Polaków na Litwie, ku upamiętnieniu Marszałka, przy dębie zasadzonym przez legionistów ku czci Wodza przed II wojną światową.

Uczestników uroczystości witała orkiestra dęta z Powiewiórki pod kierunkiem Bronislovasa Vilimasa. Wartę honorową przy kamieniu i dębie pełnili harcerze ze szczepu „Burza” z Kowalczuk i Szumska oraz drużyny „Białe Wilki” z Nowej Wilejki.

Do Zułowa licznie przybyli członkowie kół Wileńskiego Oddziału Miejskiego ZPL z Nowej Wilejki, weteranów „Wilii”, Młodzieży Patriotycznej oraz wielu innych wraz z prezes Alicją Pietrowicz. Przybyli również związkowcy z Druskienik, Niemenczyna, Jaszun, Święciańskiego Oddziału Rejonowego – z Podbrodzia, Święcian, Nowych Święcian, Magun na czele z wiceprezes Związku i prezes oddziału Ireną Bejnar, oraz innych miejscowości Wileńszczyzny. Zawitali tu również sportowcy – uczestnicy turniejów o puchary ZPL: zawodniczki z żeńskiej drużyny siatkarek „Burza”, męskiej „Eisas” oraz koła ZPL sportowców z Mościszek – futbolistów.

Takie sympatyczne i utalentowane gimnazjalistki z Podbrodzia
Takie sympatyczne i utalentowane gimnazjalistki z Podbrodzia

Obecnością swą imprezę zaszczycili posłowie na Sejm RL Zbigniew Jedziński oraz Józef Kwiatkowski – prezes „Macierzy Szkolnej”, konsul generalny, kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski, wicedyrektor administracji rejonu wileńskiego Albert Narwojsz, radni z ramienia AWPL do samorządu rejonu święciańskiego.

Inaugurując uroczystość, ze sceny ustawionej na łące w zakolu rzeki Mery, zebranych rodaków witali prezes ZPL, poseł Michał Mackiewicz, konsul generalny Stanisław Cygnarowski, prezes zarządu Fundacji „Wolność i Demokracja” Michał Dworczyk, reprezentujący przybyłych z Polski przedstawicieli gmin, burmistrz Ciechanowca Mirosław Reczko.

Zwracając się do obecnych prezes ZPL cieszył się z tak licznej obecności rodaków oraz podkreślił wielką rolę Marszałka, który urodził się właśnie tu, w Zułowie, w odzyskanie niepodległości przez Polskę i jej budowanie jako niepodległego państwa. Michał Dworczyk dziękował rodakom nie tylko za gremialne przybycie w tym dniu do Zułowa, ale za codzienny trud i zaangażowanie w podtrzymanie polskości na Wileńszczyźnie. Przypomniał również słowa Marszałka o Polsce i Kresach: “Polska jest podobna do obwarzanka – w środku dziura, a to, co najlepsze, jest dookoła, czyli Kresy”.

O tym, że zorganizowana przez Związek Polaków na Litwie uroczystość, na którą tak licznie stawili się działacze i szeregowi członkowie organizacji, jest doskonałą okazją, by przypomnieć tę wspaniałą postać, jaką był Józef Piłsudski.

O upamiętnieniu „autora polskiej wolności” w różnych zakątkach Polski oraz radości, że tu, na jego ojczystej ziemi o nim pamiętają rodacy, wraz z pozdrowieniami przekazał burmistrz Ciechanowca Mirosław Reczko.

Swoje mistrzostwo w Tańcu demonstruje „Perła”
Swoje mistrzostwo w Tańcu demonstruje „Perła”

I chociaż przelotna wichura wraz z strugami deszczu nieco popsuła nastrój uczestnikom uroczystości, to już wkrótce mogli o tym niezbyt miłym wybryku przyrody zapomnieć oglądając wielce imponujący program przygotowany przez Polskie Studio Teatralne w Wilnie (kierownik Lilia Kiejzik). Złożyły się nań zarówno piosenki legionowe z okresu walk o niepodległość, jak i pieśni patriotyczne współczesne oraz strofy wierszy. Soliści Monika Jodko, Jolanta Gryniewicz, Jarosław Królikowski, Czesław Sokołowski wraz z deklamatorami stworzyli podniosły, wzruszający nastrój.

Barwnym, radosnym akcentem był na zułowskiej scenie popis wspaniałego zespołu tańca ludowego „Perła” (kierownik German Komarowski). Dzieci zaprezentowały kilka tańców, a ich artystyczność i piękne stroje cieszyły oko widza. Ładnie się też spisali młodociani artyści z Gimnazjum „Żejmiana” w Podbrodziu – jedynej placówki w rejonie święciańskim, gdzie nauczanie odbywa się w języku polskim. Warto odnotować, że wychowanie patriotyczne i rozwijanie talentów artystycznych dzieci i młodzieży, których tu nie brak, jest cechą szczególną tej placówki. Oczywiście, nie powstaje na pustym miejscu – jest to wynik pracy twórczej miejscowych nauczycieli oraz dyrektor gimnazjum Katarzyny Maciusowicz, która zawsze towarzyszy swoim uczniom.

Na majówce w Zułowie nie zabrakło też tradycyjnego poczęstunku: kaszy i grochówki, którą gości częstowali harcerze z polowej kuchni.

Kilkugodzinna impreza dała możność przybyłym odwiedzić Aleję Pamięci Narodowej, zapoznać się z upamiętnionymi na stelach wydarzeniami i osobami, zrobić zdjęcia. Przybyli mogli oglądać zasadzone drzewka, krzewy, już kwitnące klomby i podziwiać piękne zułowskie pejzaże, w tle których nie zabrakło tego dnia również latających bocianów. Ci, którzy w Zułowie mieli okazję być przed kilkoma czy kilkunastoma laty, byli jakże mile zaskoczeni zmianami, jakie tu zaszły. Uporządkowany teren, o który dba wraz z prezesem Michałem Mackiewiczem społecznie tu pracująca młodzież zrzeszona w poszczególnych kołach, członkowie kół oddziału święciańskiego, rodzi nadzieję, że z biegiem lat oraz przy pomocy ludzi, dla których miejsce to będzie tak samo drogie, jak i dla dzisiejszych jego opiekunów, zostanie zrealizowana w pełni idea Związku Polaków na Litwie o powstaniu w Zułowie Rezerwatu Pamięci Narodowej, godnego naszych bohaterów i chlubnych kart historii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.