“Narodziny żołnierza polskiego”

– właśnie tak, inicjatywę powołania Pierwszej Kompanii Kadrowej i wymarszu jej z krakowskich Oleandrów na ziemie znajdujące się pod zaborem rosyjskim, nazwał komendant Pierwszej Kadrowej, późniejszy Naczelny Wódz i Marszałek Józef Piłsudski. O tym dniu mówił: „W ciężkich przejściach, podczas cierniowej drogi na polach bitew, w więzieniach i obozach jeńców obchodzono tę rocznicę, jako święto żołnierskie. (…) Krew Waszych przodków pisała w dziejach smutne „nie zginęła”. Wy szczęśliwsi, krwią swą piszecie: „żyje”. I zginąć nie może. (…)”.

W dniu Święta Wojska Polskiego – rocznicy Bitwy Warszawskiej – członkowie Związku Polaków na Litwie, przedstawiciele społeczności polskiej i placówek dyplomatycznych Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie uczcili pamięć Marszałka Józefa Piłsudskiego i jego żołnierzy – bohaterów walk o niepodległą Ojczyznę na Rossie w Wilnie, na cmentarzu wojskowym legionistów w Duksztach Starych w rejonie ignalińskim oraz w Zułowie i Miednikach.

Tradycyjnie, w dniu 15 sierpnia – Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i polskiej victorii nad wojskami bolszewickimi pod Warszawą, przy Mauzoleum Matki i Serca Syna, grobach spoczywających tu legionistów oddawany jest hołd tym, kto po 123-letniej nocy rozbiorów i niewoli wskrzesił wolną Ojczyznę i stanął murem w obronie Europy i świata przed bolszewicką agresją – polskiemu żołnierzowi.

Tego roku przybyłych na Rossę rodaków witali lotem nad nekropolią polskie myśliwce. Tak uczcili Święto Wojska Polskiego piloci z Polskiego Kontyngentu Wojskowego Orlik 5, pełniący służbę w ramach misji NATO Baltic Air Policing – strzegący nieba nad trzema bałtyckimi krajami.

Hołd polskiemu żołnierzowi przy płycie, gdzie spoczywa Serce Marszałka Józefa Piłsudskiego, oddali: ambasador RP na Litwie Jarosław Czubiński, konsul generalny Stanisław Cygnarowski, attache wojskowy, płk Zbigniew Szlęk, senator RP Piotr Benedykt Zientarski, prezes Związku Polaków na Litwie, poseł Michał Mackiewicz wraz z delegacjami oddziałów Związku, przedstawiciele „Polskiej Macierzy Szkolnej”, kombatanci, harcerze, wilnianie reprezentujący stowarzyszenia twórcze i organizacje, samorządowcy.

Przemawiając podczas uroczystości płk Zbigniew Szlęk przypomniał chlubne karty historii polskiego oręża oraz nawiązał do dnia dzisiejszego, kiedy żołnierz polski strzeże pokoju w ramach misji międzynarodowych. Zebrani modlili się w intencji żołnierzy wraz z księdzem Mirosławem Grabowskim, a melodie wojskowe oddały ducha żołnierza, dla którego Bóg, honor i Ojczyzna zawsze były drogowskazem.

Po południu przedstawiciele Związku Polaków na Litwie z oddziałów miasta Wilna oraz poszczególnych rejonów udali się do Dukszt Starych w rejonie ignalińskim, gdzie z inicjatywy Związku odnawiany jest cmentarz wojskowy legionistów. Praktycznie całkowicie zdewastowane miejsce spoczynku żołnierzy poległych w latach 1919-1920 dzięki nieobojętności mieszkańca Dukszt Andrzeja Pupisa, który opowiedział o zapomnianym cmentarzu prezesowi Wisagińskiego Oddziału ZPL, a ten z kolei powiadomił o miejscu spoczynku legionistów prezesa Związku, znalazło się pod opieką ZPL. W ciągu ostatnich lat, dzięki zaangażowaniu prezesa Michała Mackiewicza i wsparciu finansowemu Państwa Polskiego, opuszczonemu cmentarzowi zostaje przywrócony należyty wygląd. Przed siedmioma laty zostały odbudowane pierwsze groby i ustawiony kamień pamiątkowy – w hołdzie żołnierzom-legionistom, którzy w toku walk wypędzali bolszewików z ziemi polskiej przez Inflanty i Latgalię. Tego roku udało się odnowić kolejnych 20 grobów. Obecnie pięćdziesiąt mogił pokrywają nowe płyty wraz z krzyżami. Dzięki zachowanym w Polsce dokumentom udało się ustalić dokładne miejsce spoczynku poszczególnych osób. To zaledwie połowa grobów, spoczywających tu obrońców Ojczyzny poległych w walkach i zmarłych od ran. Jak zaznaczył, zabierając głos podczas uroczystości na cmentarzu Michał Mackiewicz, prace będą trwały nadal i pamięć o żołnierzach odrodzonego Wojska Polskiego zostanie należycie uczczona.

Ofiarę żołnierzy uczcili zebrani modlitwą Anioł Pański oraz wzruszającymi deklamacjami i piosenkami zaprezentowanymi przez aktorów Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie (kierownik Lilia Kiejzik). Czerwone i białe róże wraz z zapalonymi na grobach żołnierskich zniczami oraz warta honorowa harcerzy były tymi wyrazami szacunku i pamięci, jakie dziś mogliśmy im ofiarować.

Na uroczystość do Dukszt Starych licznie przybyli przedstawiciele Jezioroskiego oraz Wisagińskiego Oddziałów Związku, którzy zaprosili gości na wieczornicę do Domu Wspólnot Narodowych w Wisagini.

Kolejna uroczystość poświęcona Świętu Wojska Polskiego odbyła się 16 sierpnia w Zułowie. Tu, przy zasadzonych w Alei Pamięci Narodowej dębach ustawiono kolejne dwie stele: pamięci czynu powołanej przez Józefa Piłsudskiego przed stu laty Pierwszej Kadrowej, z której powstały legiony oraz 220 rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej – powstania zbrojnego, które w roku 1794 było rozpaczliwą próbą zapobieżenia rozdarcia Ojczyzny przez trzech zaborców.

Symboliczne, że to właśnie Kraków – stolica królów polskich – był świadkiem wymarszu Pierwszej Kadrowej oraz przysięgi Tadeusza Kościuszki – naczelnika Insurekcji.

24 marca 1794 po odprawie oficerów garnizonu krakowskiego, Tadeusz Kościuszko wraz z Józefem Wodzickim udali się na Mszę św. do kościoła kapucynów, po wysłuchaniu której w domku loretańskim złożyli u stóp ołtarza szable – zostały one poświęcone. Następnie ująwszy szable w dłonie ślubowali, że gotowi są oddać swoje życie dla obrony ojczyzny. Około godziny 10.00 na Rynku Krakowskim pojawił się Tadeusz Kościuszko, który po odczytaniu Aktu Powstania złożył przysięgę: „Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż i niewinna męka Syna Jego”.

Po kolejnych dwóch Powstaniach – Listopadowym i Styczniowym, ponad stu latach niewoli, urodzony w Zułowie, wychowany na ideałach powstańczych komendant Józef Piłsudski poprowadził swoich żołnierzy z krakowskich Oleandrów o wolną Polskę się bić.

Już w wolnej Polsce, 31 lipca 1919 roku, w odezwie do żołnierzy jako Wódz Naczelny, tak o tym mówił: „Po upadku Polski każde pokolenie zrywało się do walki o utracony byt niepodległy, każde pokolenie słało na pole bitwy żołnierza, jako przedstawiciela siły Ojczyzny, by krwią serdeczną wpisywał w księgę dziejów: „Jeszcze nie zginęła”.

Ulegali pod przemocą, szli jak wierni żołnierze na śmierć, zaludniali mroźny Sybir lub ginęli w tułaczce po szerokim świecie.

Po ostatniej klęsce 63 roku zaległa nad Polską czarna noc niewoli, noc beznadziejna. Zdawało się, że już nowe pokolenia nie odważą się stanąć do walki, że zaborcy zatryumfowali na zawsze. Imię Polski zostało wymazane z pamięci świata, a naród szedł na poniewierkę, jak każdy niewolnik.

I stanęło przed Polską w dzień wybuchu wojny światowej wielkie zagadnienie. Brat musiał iść na brata, syn miał strzelać do ojca, gdyż wojna między zaborcami słała setki tysięcy Polaków, by walczyli przeciw sobie, nie za własne istnienie, lecz dla dobra swych panów i zaborców.

W tym ciężkim momencie, w najswobodniejszej części Polski, w Krakowie stanęła do boju garść młodzieży, robotników i chłopów, by w rozpaczliwej chwili próbować walczyć nie pod obcym, lecz pod własnym sztandarem, by umierać na polu bitwy nie jako żołnierz z pod obcego znaku, lecz jako żołnierz polski.

Było to w dniu 6 sierpnia, gdy sformowana w ten sposób drużyna pod moją komendą stanęła pod bronią, jako pierwsza kompania kadrowa przyszłych wojsk polskich.

Były to nowe narodziny żołnierza polskiego. (…)”.

Poświęcenia stel dokonał wikariusz z Podbrodzia ks. Andrzej Gaicauskas. W oddaniu hołdu twórcy Wojska Polskiego – legionów udział wzięli licznie przybyli rodacy z Trockiego, Święciańskiego, Wileńskiego Oddziałów ZPL, goście z Macierzy, konsul generalny Stanisław Cygnarowski oraz senator, członek senackiej Komisji do Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za granicą Piotr Benedykt Zientarski. Zabierając głos senator RP wyraził słowa wdzięczności pod adresem tych, komu leży na sercu pamięć. Był pełen uznania dla inicjatywy odbudowy Zułowa – miejsca ważnego dla każdego Polaka.

Dziś w Alei Pamięci Narodowej szumią dęby nad 20 stelami upamiętniającymi chlubnych synów narodu i wydarzenia, które odegrały ważną rolę w naszej historii.

Z patriotycznym programem również w Zułowie wystąpiło Polskie Studio Teatralne, któremu towarzyszyła para taneczna ze „Zgody”. Mazur wykonany na zułowskiej murawie w takt wzruszającej melodii nie pozostawił nikogo obojętnym. A słowa poezji przeplatane piosenkami stworzyły jakże barwny, bohaterski i tragiczny obraz historii wojska i żołnierzy, którzy za wolność i niepodległość Ojczyzny często oddawali swe młode życie daleko od granic Rzeczypospolitej.

Obchody święta oręża polskiego wieńczyły uroczystości w Miednikach, gdzie już tradycyjnie po Mszy św. w kościele pw. św. Kazimierza oddano hołd Nieznanemu Żołnierzowi Wojska Polskiego na miejscowym cmentarzu. Należy odnotować liczny udział, obok przedstawicieli organizacji polskich i władz rejonu wileńskiego, młodzieży harcerskiej oraz z Polskiego Studia Teatralnego i w tym patriotycznym akcie.

Z kolei w Miednickim Ośrodku Kultury, z inicjatywy Klubu Sztuki Teatralnej i Edwarda Kiejzika, zaprezentowano uzbrojenie AK, częstowano przysmakami kuchni żołnierskiej, a na program artystyczny imprezy złożyły się występy Polskiego Studia Teatralnego oraz zespołu „Burza” z Polski, który patriotyczne treści przekazuje w pop-folkowej oprawie. Kierownik PST oraz aktorzy są wdzięczni prezesowi ZPL Michałowi Mackiewiczowi za możliwość udziału w upamiętnianiu ważnych wydarzeń w naszej historii oraz dziękują Wileńskiemu Rejonowemu Oddziałowi ZPL, Ambasadzie RP, wydziałowi konsularnemu za wsparcie finansowe, umożliwiające realizację programu.

Obchody Święta Wojska Polskiego na Litwie stały się kolejną lekcją historii, która przypomniała nam tych, którzy w toku burzliwych dziejów naszego narodu nieraz musieli chwytać za broń, by bronić Ojczyzny, wolności i honoru. Dzięki nim Rzeczpospolita nie zginęła z mapy świata, jak tego pragnęli jej wrogowie.

Janina Lisiewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.