Dramatyczny zryw ku wolności

Powstanie Warszawskie – dramatyczny zryw ku odzyskaniu wolności – bohaterski, jakże tragiczny w skutkach budzi i dziś emocje i rodzi pytania: czy musiało nastąpić? Czy porywanie się praktycznie z gołymi rękoma na uzbrojonego po zęby wroga miało sens? Zawsze można po czasie przeprowadzić chłodną kalkulację. Ale oni – uczestnicy Powstania działali tu i teraz, kiedy znienawidzony wróg co dzień się pastwił nad nieugiętym miastem i jego mieszkańcami. A inny – wyzwoliciel – niczym wilk w baraniej skórze – czekał na upadek dumnej stolicy. Szacuje się, że straty ludzkie wraz z cywilnymi mieszkańcami wyniosły około dwustu tysięcy ofiar. Do bolesnych strat należy też zaliczyć praktycznie w gruzy zamienione miasto. Miasto, w którym walczyli nie tylko żołnierze, ale też dzieci. Pomnik małemu powstańcowi wzrusza i przeraża, bowiem z jednej strony jest symbolem wychowania patriotycznego, z drugiej zaś – złamanego dzieciństwa jakże często przerwanego śmiercią.
Pytań i rozważań może być wiele, ale w żaden sposób nie mogą one pomniejszać bohaterstwa i umiłowania Ojczyzny, którymi kierowali się ci, co 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17.00 – była to godzina „W” podjęli się otwartej walki z okupantem.
Oddając im cześć i składając hołd punktualnie o godz. 17.00 w Warszawie zawyły syreny alarmowe oraz odezwały się dzwony. Zatrzymali się przechodnie i ruch, zamarło na minutę życie, by uczcić ich ofiarę z życia złożoną na ołtarzu Ojczyzny. Tak hołd bohaterskiej Warszawie oddawały też inne miasta w całej Polsce. A nad stolicą transportowiec zrzucał ulotki i popisały się maszyny z zespołu akrobacyjnego z włączonymi smugaczami w barwach narodowych. Wszędzie tam, gdzie spoczywają uczestnicy Powstania i ofiary składano kwiaty i zapalano znicze…
W trwającym 63 dni Powstaniu obok żołnierzy Armii Krajowej – Polaków brali też udział obcokrajowcy, wśród których byli Węgrzy, Słowacy, Francuzi, Belgowie, Holendrzy, Grecy, Brytyjczycy, Włosi, Ormianie, Rosjanie i nawet Australijczyk i Nigeryjczyk – czarnoskóry August Agbola O’Brown mieszkał w Warszawie przed wojną. Chociaż minęło grubo ponad pół wieku, nadal odkrywane są nowe karty powstańczej historii i męstwa warszawiaków. Ofiara ich nie poszła na marne już tylko chociażby dlatego, że heroizm tamtych dni i postawy ludzi do dziś służą przykładem wciąż nowym pokoleniom Polaków, m. in. dzięki powstałemu przed kilku laty wspaniałemu, nowoczesnemu Muzeum Powstania Warszawskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.