Samotne, milczące, dumne. Surowe pomniki dziejów ludzkich. Stawiane z różnych powodów: jako świadectwo wiary, upamiętnienie wydarzeń, często na rozstaju dróg przez złoczyńców i bandytów jako znak pokuty za popełnione zło – krzyże przydrożne.
W niedzielę, 19 lipca, podczas odpustu Matki Bożej Szkaplerznej, w parafii pw. św. Jerzego w Bujwidzach odbyło się święto inauguracji projektu „Krzyże i kaplice mojej parafii. Historie”. Projekt został zapoczątkowany z inicjatywy ks. proboszcza Ryszarda Pieciuna i Wspólnoty Bujwidzkiej. Celem przedsięwzięcia jest rejestracja i upamiętnienie historii Wileńszczyzny, historii rodów, potwierdzenie przynależności do wspólnoty Europy chrześcijańskiej.
Projekt obejmuje dwie nieduże parafie: balingródzką i bujwidzką, przedzielone, co prawda, Wilią, ale od niepamiętnych czasów złączone osobą jednego ks. proboszcza. Uwieńczeniem naszej pracy ma być publikacja książki, w której zostaną spisane historie krzyży i kapliczek przydrożnych, jak też ciekawsze historie domowych, bądź rodzinnych pamiątek sakralnych.
W ramach projektu przygotowaliśmy wystawę zdjęć krzyży przydrożnych obu parafii. Poprosiliśmy też mieszkańców okolicznych wsi, aby opowiedzieli ciekawsze historie swych krzyży. Spotkaliśmy się z wielkim zrozumieniem i aprobatą inicjatywy. Pomimo upału (+ 32 w cieniu) na placu przykościelnym zostało dużo wiernych. Z zainteresowaniem wysłuchaliśmy opowiadania p. Haliny Sadowskiej. Mało kto pamięta smutną historię krzyża w Prenach. Wzniesiony został po strasznym pożarze, który spustoszył połowę wsi. Zrządzeniem Opatrzności nie było ofiar w ludziach. Dziś co roku mieszkańcy Pren proszą proboszcza o celebrację Mszy św. pod krzyżem na znak dziękczynienia za zachowane życia ludzkie. Zasłużone nauczycielki Pelagia Jaśkiewicz i Romualda Kuleszo opowiedziały historie krzyży w Czeranach i historię rodu oraz kaplicy gen. Daniela Konarzewskiego, ministra wojny w rządzie Józefa Piłsudskiego. Nie zabrakło też historii prywatnych krzyży i pamiątek sakralnych. Usłyszeliśmy ciekawe opowiadania lekarz Tamary Grygorowicz, nauczyciela Medarda Czepułkowskiego. W ramach przygotowań uroczystości odnaleźliśmy krzyż, historia którego sięga Powstania Styczniowego 1863 roku. Krzyż, o ciekawym wystroju architektonicznym, wystawiony we wsi Podjeziorki przez rodzinę Naniewiczów. Dziś pieczę nad tym miejscem sprawuje rodzina Naniewiczów i mieszkający po sąsiedzku państwo Bronisława i Jerzy Siwiccy. Pani Bronisława, znany lekarz i społecznik, na wiadomość o projekcie z mety zarządziła zamianę nadwerężonego zębem czasu krzyża na nowy i oczywiście sama sfinansowała swój pomysł.
Cieszy fakt, że młode rodziny coraz chętniej włączają się w życie parafii. Tadeusz Nosowicz, Czesław Naniewicz zaprezentowali historie krzyży we wsiach Świętniki i Majkuny. Na terenie parafii bujwidzkiej znajduje się mały cmentarz we wsi Rubno. Od lat zapomniany, jak też patyna czasu przykryła postać właściciela majątku Rubno, wielkiego działacza społecznego, Jana Obsta, który wraz z rodziną spoczywa na tym cmentarzu. W ubiegłym roku, zawdzięczając szeroko zakrojonej akcji ZPL, cmentarz został odchwaszczony, uporządkowany, a mogiły rodziny Obsta oznakowane. Wznoszą się na nich dziś piękne pomniki. Opiekę nad cmentarzem sprawuje szkoła w Mościszkach. Dyrektor szkoły, Waldemar Klimaszewski, opowiedział o historii cmentarza, podkreślając wielką zasługę ZPL w upamiętnianiu pamiątek historii Polski na terenach Wileńszczyzny.
Historia parafii bujwidzkiej nie byłaby pełna bez kaplicy w Pryciunach. Miejsce to jest bardzo ściśle związane z historią Sióstr od Anioła, z życiorysem błogosławionej s. Wandy Boniszewskiej. Na co dzień kaplicą opiekuje się mieszkająca nieopodal p. Józefa Sinkiewicz.
Historia Wileńszczyzny jest ściśle związana z dziejami militarnymi Europy. Nie brak świadectw wydarzeń bojowych na naszych terenach. We wsi Świętniki, na miejscu dawnego cmentarza wiejskiego krzyż upamiętnia poległych żołnierzy Armii Krajowej. Samotny krzyż kamienny w lesie za kościołem w Balingródku znakuje miejsce spoczynku żołnierzy niemieckich, poległych w walkach w roku 1915.
Na wjeździe do wsi Żwiniany, na tle rozległych pól dumnie wznosi ramiona krzyż, który przed rokiem zainspirował nas do realizacji projektu. Wieś nieduża, sznurowa, ale zamieszkała przez urocze panie, które pamiętają bł. s. Wandę Broniszewską. O historii tego krzyża opowiedziała p. Halina Kardis.
Naszą uroczystość uświetnił występ scholi z kościoła Ducha Świętego Wilnie. Były śpiewy, dzieci mogły się zabawić, zebrani zjeść pączka i wypić szklankę orzeźwiającego napoju. Najważniejsze jednak były świadectwa parafian.
Święto nie odbyłoby się bez aktywnej pomocy mieszkańców. Dziękuję wszystkim, kto zechciał poświęcić czas na rozmowy i wystąpienie podczas uroczystości. Cieszy fakt, że do pracy społecznej włączają się nie tylko mieszkańcy gminy, ale i goście, którzy spędzają tu wakacje. Uporządkować kościół i teren przykościelny pomogli przedszkolacy Kasia Bojarun i Łukasz Mikulewicz, pani Alina Komar z synową Jurgitą, młode rodziny Butkiewiczów, Maria i Janina Litwin, Maria Wierzbowicz, rodziny Klimaszewskich i Maciejewskich. Dziękuję radnemu Samorządu Rejonu Wileńskiego Edwardowi Bogdanowiczowi z żoną Walentyną i dziećmi Elą i Jarkiem, którzy zawsze znajdą czas na działalność społeczną.
Szykujemy rękopis książki, jesteśmy świadomi, że nie dotarliśmy do wszystkich historii krzyży, kapliczek, pamiątek sakralnych związanych z historią parafii balingródzkiej i bujwidzkiej. Mamy prośbę do czytelników „Naszej Gazety” o dostarczenie dodatkowej informacji, dawnych zdjęć, zapomnianych historii. Poszukujemy też sponsorów naszego projektu. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za każdą informację, za każdy grosz. Zainteresowanych i darczyńców prosimy o kontakt z ks. Ryszardem Pieciunem.