Niby nie ma w tym nic dziwnego, raczej wręcz przeciwnie, stało się już „tradycją“, że przed każdymi wyborami – samorządowymi bądż sejmowymi – apologeci teorii „uszczęśliwiania Polaków na siłę“ dosłownie wynurzają się ze skóry, by ci nie głosowali na AWPL-ZCHR. Powstawały partyjki kanapowe, niekiedy nawet o egzotycznych nazwach, wyświadczające tzw. „niedźwiedzią przysługę“ rodakom; było sławetne nawoływanie Landsbergisa seniora do historycznego zwycięstywa nad Polakami poprzez meldowanie się w rejonie wileńskim… I co? Ano nic. Ale to, co przed tegorocznymi wyborami do Sejmu RL zadeklarował znany z wielu spektakularnych akcji, deklarujący się jako liberał pan Tapinas, wyraźnie pozostawiło w tyle wysiłki z ubiegłych lat. Otóż ten „liberał“ otwarcie, w najdrobniejszych szczegółach , w jednym z wywiadów ogłosił, że zainicjowany przez niego ruch będzie dążył do tego, by AWPL–ZCHR nie nabrała 5 proc. głosów wyborców, a co za tym idzie nie przekroczyła progu wyborczego i nie znalazła się w Sejmie RL. Inicjator „krucjaty“ przeciwko AWPL-ZCHR tłumaczył, że nie będzie przebierał w środkach – wszystko jest dobre: śledzenie, pilnowanie, podpatrywanie, wyszukiwanie kompromitującej informacji po to, by akurat ta partia nie zaistniała na arenie politycznej. Bo tak się „panu liberałowi“ chce. Bo taki ma pomysł na to, by… pomóc Polakom. Znamy z historii wiele przykładów kiedy do niecnych celów dorabiano filozofie, przodowali w tym „brunatni“ i „czerwoni“. Ale liberałowie? Wydaje się, że akurat ten ruch ma deklarować tolerancję, wielowątkowość zarówno w ekonomice, jak polityce, czy też kulturze, życiu społecznym. Niestety, na Litwie wciąż jest żywotna filozofia sprytnego Kalego, który uważał, że jak Kali ukradnie krowę, to jest dobrze, a jak Kalemu ktoś ją zarekwiruje, to jest żle – czyli podwójnych standardów. Liberałem pan Tapinas jest na użytek stricte litewski, a w stosunku do Polaków – to bardziej konseratywny niż najzacieklejsi konserwatyści. Chociaż deklaruje, że to właśnie liberałowie optują za pisownią nazwisk w oryginalnej wersji i rozwiązaniem innych, tzw. „polskich problemów“. Paradoks polega na tym, że w deklaracjach większość zarówno liberałów, konserwatystów jak i socjaldemokratów nie jest temu przeciwna, ale kiedy dochodzi do sedna sprawy, to okazują się „niedojrzali“. A w okresie „dojrzewania“ czynią „traktowanym na równi Polakom“ różne świństwa i świństewka. Jak pan Tapinas taki wszystkowiedzący: skąd u Polaków biorą się głosy w przedterminowym głosowaniu, podczas odwiedzania seniorów, itp., to czy nie zechciałby sprawdzić, jak w tej materii mają się sprawy u jego rodaków? Ma do wyboru 16 partii. Jeżeli nie o Polaków chodzi, tylko o sprawiedliwość, to raczej nie wątpię, że tej sprawiedliwości o wiele więcej by uwojował – już nawet ze względu na bardziej rozległe pole do popisu – na terenie całej Litwy. A Polaków i inne mniejszości narodowe pan Tapinas mógłby zostawić w spokoju, szczególnie jak się mianuje liberałem. Bo ta jego „krucjata“ nie tylko brzydko pachnie pod względem braku toleracnji ( a może ona u liberałów się kończy na tolerancji wobec określonych ugrupowań), ale wręcz cuchnie, kiedy jest skierowana przeciwko jednej partii, właśnie łączącej mniejszości narodowe. Pomimo tego, że zabiera się do „krucjaty“ przeciwko AWPL-ZCHR i chce „ratować Polaków“, to jednak ich bliżej najwyraźniej nie poznał. Bo Polak honorowy i przekorny, bardzo nie lubi, jak mu ktoś, szczególnie ,,obcy“, stara się nawiązać swoje zdanie i uczyć, jak ma żyć. A takich jak pan Tapinas to też już rodacy widywali, akurat tego pokroju „działaczy” w ciągu 30 lat niepodległości nigdy nie było brak. Na zaraniu tzw. odrodzenia często mówiliśmy o tym, że te wszystkie animozje, wyskoki nacjonalistyczne wywietrzeją z biegiem lat, odejdą wraz z określonym pokoleniem. Widzimy jednak, że nie jest tak. Inicjator tegorocznej „krucjaty“ jest przedstawicielem pokolenia, które w dorosłe życie wkraczało w okresie niepodległości. Jednak najwidoczniej to, czym byli nasiąknięci przedstawiciele litewskich elit: dwulicowość, kiedy przy Sowietach działali w myśl zasady: i Bogu świeca i diabłu ogarek, przechodzi na dzieci i wnuków, nawet kiedy mianują siebie liberałami.
- Poprzedni artykuł Litwa, Zułów, Bitwa Warszawska – stulecie sławy i chwały
- Następny artykuł Nad brzegiem Żejmiany
Nasza Gazeta 2020
Telewizja ZPL
Kochajmy Polskę! Ona jest tego warta
(6) Śladami marszałka J. Piłsudskiego na Litwie
(5) Kochajmy Polskę! Ona jest tego warta
(4) Obrońcom Kresów - bolszewikom na przekór. O bohaterskim czynie młodych Polaków-Patriotów w Turmoncie na Litwie.
(3) Dlaczego miłość do Polski ma przyćmiewać poczucie wstydu?
(2) Święto Konstytucji 3 Maja w Zułowie – miejscu urodzin Marszałka Józefa Piłsudskiego.
(1) Składanie hołdu dla prezydenta Rzeczpospolitej Polski Lecha Kaczyńskiego.
Archiwum Gazety 2019
Archiwum Gazety 2018
Archiwum Gazety 2017