Położona tuż pod Wilnem Suderwa jest nie tylko malownicza, posiada piękny kościół – zabytek architektury autorstwa wybitnego twórcy Wawrzyńca Gucewicza, ale też ma skarb największy – aktywnych, zaangażowanych do spraw społecznych mieszkańców. Działające tu koło ZPL jest nie tylko jednym z najliczniejszych, ale też najprężniej działających w Wileńskim Rejonowym Oddziale ZPL.
Prezesem koła im. Emilii Plater jest (jak w wielu innych kołach w rejonie wileńskim) starosta gminy Czesława Stupienko. Pani Czesława jest osobą miejscową, pochodzi z pobliskich Pikuciszek, w których mieszka do dziś w rodzinnym domu. A w swym kole skupia ludzi nie tylko z Suderwy, ale też z rodzinnej wsi oraz Rostynian, Kosmowszczyzny, Grykień, Antokalc, Puciniszek i pomniejszych – ogólem 32 wsi.
Dziś koło im. Emilii Plater liczy 360 członków i podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego na kolejną kadencję wybrana została na prezesa pani starościna. By pracować w tak dużym kole i utrzymywać kontakty z rozrzuconymi po wsiach osobami, jest wybierany zarząd (w tej kadencji będzie liczył 19 osób), którego członkowie mają w swej pieczy poszczególne wsie. To oni zarówno informują ludzi, co planuje się w kole, jak i dostarczają informacji, co poszczególne grupy mieszkańców chciałyby zorganizować lub w rozwiązaniu jakich problemów chciałyby uzyskać pomoc od prezesa czy zarządu. O aktywności koła może świadczyć fakt, że żaden z wieców, żadna pikieta nie obeszła się bez udziału ludzi z Suderwy (tego roku aktywnie wzięli udział w pikiecie przy Ambasadzie Republiki Czeskiej). A na obchodach 20-lecia Związku Polaków na Litwie, w uroczystym pochodzie w Dniu Polonii i Polaków za Granicą Suderwę reprezentowało 105 osób.
Mieszkańcy Suderwy umieją jednak nie tylko wiecować i bawić się, potrafią też aktywnie stanąć w obronie swoich praw. Wiadomo, na terenach podwileńskich najbardziej bolącym problemem jest zwrot ziemi jej prawowitym właścicielom. Wiadomo też, że w miejscowościach tak dogodnie i pięknie położonych jak Suderwa, na tę ziemię jest bardzo wielu chętnych – przyjezdnych z całej Litwy. Nie mogąc znieść samowoli mierniczych i nadużyć, miejscowi ludzie zwrócili się o pomoc nie tylko do powiatu, ministerstwa rolnictwa i jego służby rolnej, ale też do kontrolerów sejmowych. Po zaangażowaniu tych wszystkich instytucji, udało się zwrócić prawowitym właścicielom łakome dla przyjezdnych kąski.
Jeżeli udało się miejscowym ludziom zahamować wyraźne naruszenia, to procesu inwazji kupujących oraz właścicieli ogródków działkowych nie da się powstrzymać. Statystyka jest nieubłagalna. Jeżeli w roku 1997 w gminie ludność polska stanowiła 87 proc., to tego roku zaledwie 65-66 proc. Widać to bardzo wyraźnie na przykładzie osób uprawnionych do głosowania: od 800 w roku 1997 do 1700 w roku bieżącym. Członkowie koła ZPL, zarządu muszą się wiele napracować, by podczas kampanii wyborczej dotrzeć do każdego potencjalnego wyborcy i uświadomić go, kto jest w stanie zająć się jego problemami i je rozwiązać. Większość mieszkańców, zresztą, to doskonale rozumie. W wyborach prezydenckich wzięło udział prawie 63 proc. wyborców. Na kandydata z ramienia AWPL oddało swe głosy 649 wyborców, zaś na Dalię Grybauskaite – 325.
Oprócz spraw związanych ze zwrotem ziemi zarówno gmina, jak i członkowie koła ZPL wiele uwagi poświęcają funkcjonowaniu szkoły i nauczaniu dzieci w ojczystym języku oraz zjednywania do pracy w Związku młodzieży. Nie jest tajemnicą, że większość członków koła to ludzie w starszym wieku (w ciągu ubiegłej kadencji na terenie gminy koło straciło 44 członków, którzy odeszli do Pana). Kiedy zaczynali przed 20 laty byli młodzi i energiczni, dziś zaś trzeba by obok nich stanęli ludzie młodzi. Prezes Czesława Stupienko marzy o posiadaniu w Suderwie domu kultury z prawdziwego zdarzenia (jest taki w Rostynianach, jednak dzieli go od Suderwy prawie 10 km). Dziś starają się maksymalnie wykorzystać to, co jest. Młodzież może korzystać z pomieszczeń w byłym domu kultury i byłym przedszkolu – działa tam siłownia, jest nieduża sala. Ze szkolnej sali korzystają do gry w siatkówkę. Jest nawet pół etatu trenera. To wspólne sportowanie przyciąga młodzież nie tylko szkolną, ale też tych, kto naukę ma za sobą. Obecnie ma powstać w kole sekcja młodzieżowa.
Praktycznie wszyscy członkowie koła są propagatorami nauczania dzieci w ojczystym języku i szkoły polskiej w Suderwie. Szkoła Podstawowa im. M. Zdziechowskiego jest naprawdę imponującą placówką – nie tylko została całkowicie wyremontowana, ale też otrzymała dobudówki. Zresztą szkoła nie tylko materialnie dobrze stoi, ale też ma dobre i bardzo dobre wyniki w nauczaniu i to decyduje o jej wyborze przez rodziców. Tego roku już jest w szkole 10 podań do zerówki, co niezmiernie cieszy panią Czesławę.
Nie można mówić o żadnych sukcesach i zwycięstwach bez aktywności i zaangażowania do pracy w Związku wspaniałych ludzi. Założycielem i pierwszym prezesem koła ZPL w Suderwie był ówczesny dyrektor miejscowej szkoły śp. Ludwik Młyński. To on też wybrał patrona dla suderwskiego koła. W różnych latach prezesami były panie Leokadia Kotłowska i Zofia Tylingo. Od roku 1997 to stanowisko piastuje, łącząc je z obowiązkami starosty, Czesława Stupienko. Pani Czesława po ukończeniu szkoły podstawowej w Suderwie, podjęła naukę na kierunku agronomii w Białej Wace. Jej pierwsze miejsce pracy to był kołchoz w Awiżeniach, potem dalsze studia na agronomii w ówczesnym Leningradzie. Była też praca na stanowisku sekretarza gminy. Aktywność i chęć do działania, a także upór pani Czesława ma widocznie po ojcu, śp. Wacławie Stupience. Ojciec był uczestnikiem wojny obronnej 1939 roku, przeszedł łagry sowieckie w Kałudze, był w Armii Berlinga i niewoli niemieckiej. Jednak po wszystkich wypadkach losowych powrócił w rodzinne strony i tu wraz z żoną Ewą założył rodzinę. Wychował trójkę dzieci, dla których wartości, o które kiedyś walczył ojciec, dziś nie są obce.
Wspólne wartości i cele łączą w Suderwie ludzi różnych pokoleń. Zarówno tych, co przed 20 laty zakładali podwaliny koła jak i młodzież. I dziś prezes koła wymienia nazwiska młodszej i starszej generacji, pięknie współpracujących ze sobą: Helena Dąbrowska, Henryka Maksymowicz, Maria Sawicka, Józef Barkowski, Leokadia Kotłowska, Aleksander Tomaszewicz, Aneta Miluszkiewicz, Alina Barkowska, Alina Jurgielewicz, Stanisława Dzisiewicz, Anna Bokszańska, Józef Lipiejko, Stanisław Michalkiewicz, Jan Gryszko i inni, na których można zawsze liczyć.
Wielką chlubą Suderwy jest zespół folklorystyczny „Zorza” wraz z kapelą. Istnieje już od 20 lat i dzięki profesjonalnej pracy kierownictwa: Stanisława Sokołowskiego, Władysławy Zapolskiej i starosty zespołu Stanisławy Kotłowskiej cieszy zarówno miejscową ludność jak i gości. Praktycznie żadna miejscowa impreza nie odbywa się bez „Zorzy”.
Co roku Suderwa uczestniczy w Święcie Plonów w Pikieliszkach, ma spotkania opłatkowe i zbiera dzieci w wieku przedszkolnym na zabawę ze Świętym Mikołajem w Suderwie i Rostynianach. A w lipcu członkowie koła jadą do Krawczun, by tam wspólnie upamiętnić rocznicę operacji Ostra Brama. Ciekawą inicjatywą stało się też organizowanie latem plenerów twórczych dla dzieci i młodzieży na bazie szkoły podstawowej w Suderwie. Przyczynił się do tego Białostocki Oddział „Wspólnoty Polskiej” fundując dla szkoły łóżka.
Członkowie koła im. Emilii Plater często zapraszają też w gościnę sąsiadów: z Awiżeń, Korwia, Mejszagoły, Sużan… Urozmaiceniem codzienności są dla członków koła wycieczki: w ubiegłym roku jeździli do Druskienik, tego roku planowana jest wycieczka do Rygi. Dość często goszczą też u przyjaciół w Polsce oraz zapraszają ich do odwiedzenia Wileńszczyzny.
Od 12 lat trwałe więzy łączą koło ZPL i gminę z Towarzystwem Przyjaciół Wilna i Ziemi Wileńskiej w Toruniu. Toruń, Licheń, Malbork – oto trasy ich wizyty u przyjaciół. Owocna jest też współpraca z Kujawsko-Pomorskim Oddziałem „Wspólnoty Polskiej”: dzieci z okolic Suderwy mają możność skorzystać z kolonii w Polsce. Wielkim przyjacielem Suderwy jest pan Bolesław Gotowt (nazywany przez miejscowe dzieci wujkiem Bolkiem), który widząc w jakim stanie jest „Nyska” dowożąca dzieci z okolicznych wsi do szkoły, uzbierał dość pokaźną kwotę pieniędzy i przekazał je na zakup nowego środka lokomocji. Po wydzieleniu środków również przez samorząd rejonu wileńskiego, łączna kwota pozwala już myśleć o przyzwoitym samochodzie. Natomiast burmistrz Opoczna Jan Wiruszewski zatroszczył się o to, by kafelki z jego miasta trafiły do sanitariatów w szkole oraz gminie.
Współpracuje gmina suderwska również z polską gminą Sadki. Gościli u siebie nawzajem. 40-osobowa delegacja z Sadek na czele z wójtem Zygmuntem Gliszczyńskim mieszkała w domach suderwian, mieli wspólne wycieczki i ognisko. Takie bezpośrednie kontakty bardzo ludzi zbliżają.
Pani Czesławie Stupienko marzy się, by mieć w gminie przedszkole dla małych dzieci oraz klub dla młodzieży. Rozumie jednak, że są to poważne inwestycje, więc przynajmniej z klubem, trzeba będzie na pewno poczekać. Jednak przedszkole musi być, dzieci dorastają i tu czekać raczej się nie da. Czuje żal do administracji powiatowej, że obiecane przez poprzednią ekipę powiatową przekazanie budynku byłego przedszkola zostało zapomniane. Jako człowiek miejscowy, jako Polka, chciałaby, by wreszcie dano spokój tabliczkom z nazwami ulic w języku polskim. W Suderwie takowe są i raczej nikomu nie przeszkadzają, ale czy potrafią decydenci na długo zostawić nas w spokoju? Nie tylko jako prezesa koła ZPL, ale też jako starostę, panią Czesławę bardzo cieszy obiecane w ramach projektu prac w basenie Wilii zainstalowanie nowej trasy wodociągu i kanalizacji, a także częściowe uporządkowanie i remont dróg. Bo kiedy człowiek ma uporządkowany i ucywilizowany byt, całkiem inaczej, godniej się czuje. A o dobrobyt człowieka, godne życie w swojej małej Ojczyźnie powinniśmy dbać społem.